Instagram tego lekarza pomaga przyszłym medykom zdać egzaminy
Pod każdym względem, o którym chciałbyś wspomnieć, Sarah Clifford ma dobry rok. Na początek jest teraz doktor Sarah Clifford, która ukończyła szkołę medyczną w czerwcu. To duże osiągnięcie samo w sobie, ale podczas studiów też jej się udało zgromadzić ponad 68 000 obserwujących na Instagramie, po prostu dzieląc się ze światem swoimi pięknie ilustrowanymi notatkami do nauki.
Aby podsumować wspaniały rok 2017, kiedy rozmawiam z nią w zimną październikową noc, ma właśnie wygłosić wykład w londyńskim Regent Street Apple Store, gdzie poprowadzi publiczność na żywo przez swoją technikę rysowania. Gigantyczne ekrany obok schodów wkrótce powiększą jej notatki do nauki około 30 razy w stosunku do pierwotnego rozmiaru. „Nigdy nie chciałam, aby inni ludzie je widzieli – to były tylko moje osobiste notatki” — mówi mi. „A teraz są na tej ogromnej tablicy”.
Oczywiście, w porównaniu z liczbą obserwujących ją na Instagramie, dzisiejsza publiczność będzie stosunkowo skromna – przed sceną ustawiono około 50 krzeseł, a także ruch pieszy osób oglądających pobliskie elektroniczne gadżety. Normalnie Clifford nie ma tego rodzaju kontaktu z ludźmi czytającymi jej notatki, choć jest całkiem pewna, że są tam dla edukacji, a nie dla docenienia szkiców jako sztuki. „Sposób, w jaki z nimi wchodziłem w interakcje i sposób, w jaki oznaczali swoich przyjaciół, wydaje mi się, że większość osób, które mnie śledzą, to studenci medycyny lub studenci medycyny” — mówi.
Wydaje się to odpowiednie, biorąc pod uwagę, jak bardzo odmieniły jej życie te notatki. Jako dziecko Clifford nie interesował się naukami ścisłymi, a gęste, pełne tekstu podręczniki nie przyczyniły się do wzrostu zainteresowania medycyną. Pewnego dnia, kiedy nauczyciel wyjaśniał pojęcie za pomocą diagramu na tablicy, przełączył się włącznik światła i zrozumiała. „Czułam się jak geniusz” – wspomina.
Było to szczególnie pomocne dla młodej Sarah Clifford, która miała „tony zeszytów” wypełnionych bazgrołami – nawet jeśli nie wykazywała ambicji, by zająć się medycyną. „Wpadłam na pomysł bycia najbardziej rewolucyjnym architektem, który zbudowałby dom z dmuchanych zamków, a zamiast schodów były zjeżdżalnie i baseny w kuchennym zlewie” – śmieje się, kiedy pytam o jej ambicje z dzieciństwa.
W każdym razie strata architektury będzie zyskiem medycyny – i to nie tylko dlatego, że Clifford w czerwcu przyszłego roku będzie zakładać własny fartuch. Oprócz 68 000 obserwujących ją na Instagramie, sprzedała innym studentom medycyny ponad tysiąc zestawów notatek w formacie PDF bezpośrednio przez jej stronę internetową. „To mnie powaliło” – wyznaje. „Myślę, że sprzedałem już około 1500 egzemplarzy w 55 różnych krajach i na ponad 500 uniwersytetach – więc jest szeroki, ale niewiele z każdego obszaru, więc chcę spróbować zwiększyć tę liczbę”. Między innymi dlatego cieszy się teraz przerwą w pracy – w końcu młodsi lekarze nie są znani z tego, że mają dużo wolnego czasu na rysowanie.
PRZECZYTAJ DALEJ: 8 rzeczy, których nauczyłem się na zajęciach z rysowania życia z iPadem Pro
Ta obecna przerwa medyczna jest jednym z powodów, dla których znalazła się w Apple Store w ramach festiwalu Big Draw. Wszystkie swoje szkice wykonuje teraz na iPadzie Pro, ale szczególnie jej ulubioną rzeczą w tym medium jest to, jak blisko jest do rysowania piórem i papierem, tak jak robiła to dziesięć lat temu dla swoich A Levels. „Mogę tworzyć dokładnie to, co jest na papierze i ołówku – co nie jest najlepszą cechą iPada, ale jest naprawdę przydatne”. Możliwość powiększania w celu uzyskania większej szczegółowości jest zdecydowanie dodatkowym atutem – podobnie jak gumka, która zaoszczędziła jej fortunę w Tipex.
Chociaż pisanie na szkle to nie to samo, ma swoje zalety: „strony są brudne i poplamione” — mówi tonem kogoś, kto już wcześniej zniszczył swoje notatki. „Cyfrowość zdecydowanie ma przewagę”.
Później widzę tę przewagę z pierwszej ręki, ponieważ dziesiątki iPadów Pro są pożyczane członkom widowni, aby mogli rysować zgodnie z cierpliwymi instrukcjami Clifforda. Niektóre są zdecydowanie lepsze od innych – choć tym razem nie biorę udziału. Lepiej dmuchać na zimne. Ostatecznie jednak nie ma znaczenia, jak dobre są rysunki, o ile trzymają się teorii medycznej. „Naprawdę nie musisz sprawiać, by rzeczy wyglądały pięknie” — mówi, dodając, że miłosne serce działa tak samo dobrze, jak zakrwawiony, anatomicznie poprawny pasek. „Nie musisz być artystą: w ten sposób też możesz się uczyć”.
Dobra. Ale czego ona nie lubi rysować? Ręce. „Pewnego dnia robiłem notatki na temat reumatoidalnego zapalenia stawów. To było trudne.
„W końcu dotarłem, to tylko trochę trwa”.