Dlaczego pogoń za wirusowymi filmami z YouTube jest przereklamowana
Zdobycie wirusów to najgorsza rzecz, jaka może się przytrafić małemu twórcy YouTube.
Jeśli zastanawiasz się, dlaczego ktoś miałby to powiedzieć na głos (lub napisać), rozumiemy to. To brzmi źle. W końcu co jest złego w zdobywaniu milionów wyświetleń w YouTube?
Prawdziwym niebezpieczeństwem dla nowych twórców jest obsesja na punkcie nierealistycznych oczekiwań. Stanie się wirusowym jest trudne do zrobienia, co oznacza, że prawie niemożliwe jest powtórzenie.
Pogoń za tym hajem bez dogłębnego zrozumienia YouTube może sprowadzić każdego na mroczną, krętą ścieżkę — oto dlaczego.
1. Wirusowe wyświetlenia nie zawsze pochodzą od „prawdziwej” publiczności
Chwila prawdy: Gdy dołączasz do YouTube, by ścigać wirusowe trendy, ignorujesz swoich głównych odbiorców.
Ten błąd popełniliśmy kilka lat temu na kanale vidIQ. Dwóch twórców rywalizowało ze sobą o kanał YouTube o największej liczbie subskrybentów (PewDiePie i T-Series), a temat schodził z list przebojów. Chcieliśmy trochę tego szumu dla siebie, więc stworzyliśmy filmy na ten temat, aby przyciągnąć więcej widzów.
Sprawy nie potoczyły się zgodnie z planem. Zyskaliśmy wielu subskrybentów, ale nie zostawali oni, by oglądać filmy na nasz główny temat: edukację w YouTube. Nowi widzowie pojawili się na dramie, a kiedy moda się skończyła, opuścili nasz kanał.
W międzyczasie lojalni widzowie błagali nas o przywrócenie naszych starych filmów.
Więc weź to od nas: jeśli twoi główni odbiorcy nie dbają o trend, ty też nie powinieneś.
2. Czasami bycie wirusowym wiąże się z krytyką
Zanim staniesz się wirusowy, niewiele osób wie, kim jesteś i czym się zajmujesz. Nie znają twoich głęboko zakorzenionych opinii, osobistych wartości i kontrowersyjnego podejścia do gorących tematów.
Wszystko to się zmienia, gdy zdobędziesz trochę sławy. Więcej osób zwraca uwagę i wtrąca się ze swoimi opiniami, dobrymi lub złymi. Tysiące ludzi mogłoby powiedzieć, że tworzysz inspirujące filmy, które zmieniają świat, a tysiące mógłbyś powiedzieć, że tworzysz „okropne” treści, których nie chcą oglądać.
Jeśli opinie są w większości negatywne, może to zniszczyć małego twórcę, który wciąż znajduje swój głos i główną publiczność. Co więcej, trudno jest się podnieść po wyśmiewaniu w Internecie.
3. Bycie wirusowym uzależnia
Nie można zaprzeczyć emocjonalnemu hajowi, który towarzyszy wirusowi. Odwołuje się do naszych najgłębszych ludzkich pragnień, takich jak potrzeba bycia widzianym, rozumianym i docenianym.
Ale poczucie bycia królem lub królową mediów społecznościowych uzależnia. Jeśli nie jesteś ostrożny, możesz nakręcić dowolny film na dowolny temat, aby poczuć moc wirusowego rozprzestrzeniania się.
Pod jednym z naszych filmów twórca gier Moralność opisał, jak to jest stać się wirusowym jako mały twórca — i nie było to zabawne.
„To mi się przydarzyło” – mówią. „Mam dwa filmy, które osiągnęły ponad milion, które zostały pobłogosławione przez algorytm znikąd. Potem próba pogoni za liczbą wyświetleń była naprawdę niemożliwa. Mimo to czułem się źle z powodu filmów, które zrobiłem lub odszedłem od tego stylu niezależnie od filmów”.
Zanim „zaplanujesz” kilka wirusowych filmów, upewnij się, że podążasz realistyczną ścieżką dla swojego kanału.
4. Wirusowe trendy mogą być ryzykowne
Nie sposób wymienić wszystkich wyzwań internetowych, które spowodowały poważne szkody, obrażenia lub śmierć. Aby upewnić się, że te trendy nie pojawią się ponownie, nie będziemy ich udostępniać w tym artykule.
Ale powiemy tak: nie powinieneś próbować każdego hacka, wyzwania lub sztuczki, którą widzisz w Internecie. Stawiaj czoła wyzwaniom, które są albo w 100% bezpieczne, mieszczą się w granicach twoich możliwości fizycznych, albo sprawiają, że widzowie czują się dobrze z powodu tego, co oglądali, ponieważ nikt nie ucierpiał.
We wszystkich innych przypadkach warto zadać dwa pytania:
- Czy narażam siebie lub innych na niebezpieczeństwo?
- Jakie są długoterminowe konsekwencje podjęcia tego wyzwania?
5. Bycie wirusowym wypacza twoje postrzeganie ilości i jakości
Pogoń za wirusowymi chwilami w YouTube prowadzi do jednej z dwóch skrajności. Z jednej strony spędzasz zbyt dużo czasu na tworzeniu doskonałego wideo wysokiej jakości, aby uzyskać więcej wyświetleń. Z drugiej strony robisz zbyt wiele filmów (nawet niskiej jakości), aby uzyskać wirusowy hit.
Oba sposoby myślenia są niebezpieczne, ponieważ nie biorą pod uwagę odbiorców. Zmuszają cię do wyprodukowania zbyt dużej lub zbyt małej ilości treści, co utrudnia uspokojenie odbiorców.
Oczywiście złoty środek jest gdzieś pośrodku.
Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, to znaleźć maksymalną liczbę filmów, które Twoi widzowie będą oglądać dziennie, i trzymać się tej liczby. To gwarantuje, że będziesz mieć ich pełną uwagę przez długi czas.
6. W pogoni za wirusowością usuwa się „społeczność” z mediów społecznościowych
Trudno jest jednocześnie zadowolić odbiorców i tworzyć wirusowe filmy. Jeden wymaga zrozumienia określonej grupy upodobań, celów i motywacji ludzi. Drugi zmusza cię do szerszego zarzucenia sieci, więc miliony zwracają uwagę na twoje treści.
Ale jeśli zaspokajasz potrzeby milionów, nie zaspokajasz nikogo. Nie możesz połączyć się z prawdziwą społecznością, więc nie ma wspólnych zainteresowań, na których można by budować. Poza tym ludzie zwykle potrafią stwierdzić, kiedy jesteś w tym dla wyświetleń. Nie spotkasz się jako autentyczny, inspirujący lub relatywny – cechy, które umieszczają „społeczność” w mediach społecznościowych.
7. Planowanie rozprzestrzeniania się wirusa stwarza niepotrzebną presję
Nie ma znaczenia, ile razy zdobyłeś popularność w YouTube. Nikt nie prosi ani nawet nie oczekuje, że ponownie to osiągniesz. Przez większość czasu ludzie szukają zabawnych, satysfakcjonujących lub informacyjnych filmów. Więc nie myślą o twoim ostatnim wirusowym filmie ani o tym, że obecny ma mniej wyświetleń.
Mając to na uwadze, nie ma powodu, aby wywierać na sobie niepotrzebną presję. Wirusowe czy nie, po prostu twórz dobre treści dla swoich odbiorców.
Ponowne przemyślenie momentów wirusowych
W świecie, w którym każdy chce być zauważony, najlepiej postępować zgodnie ze starą, oklepaną radą: po prostu bądź sobą.
Połącz się z publicznością na głębokim poziomie. Nagrywaj, kiedy masz coś wartościowego do powiedzenia. A przede wszystkim twórz treści, które sprawiają, że czujesz się dobrze i pozytywnie wpływają na społeczeństwo. A jeśli pojawi się wirusowe wideo, świętuj to i idź naprzód. Nie miej obsesji.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Ten film dodatkowo wyjaśnia niebezpieczeństwo „pogoni za wirusowością”.
Innym sposobem na uniknięcie toksycznej wirusowości (tak, właśnie to wymyśliliśmy) jest ponowne przemyślenie słowa „wirusowy”. Jeśli zwykle uzyskujesz 100 wyświetleń na film, powinieneś świętować, gdy zaczniesz uzyskiwać 400 wyświetleń, 500 wyświetleń, 600 wyświetleń i więcej.
Ponieważ w porównaniu z tym, gdzie byłeś, To to twój wirusowy moment. Zasługujesz na takie świętowanie!